Coraz częściej podczas urlopu nie szuka się intensywnych atrakcji, a raczej ucieczki od zgiełku miast. Niestety, nawet w Polsce, powstaje coraz więcej ogromnych kurortów. Panuje w nich hałas, po promenadach spacerują tłumy ludzi, a ceny powodują zawroty głowy. Wciąż są jednak takie miejsca, gdzie można w spokoju poczytać książkę na leżaku i posłuchać śpiewu ptaków.
Mało popularne miejscowości mają cechy, które odstraszają większość ludzi, ale dla innych mogą być strzałem w dziesiątkę. Przede wszystkim, nie ma tam kramów z pamiątkami, dyskotek i setek budek z lodami. Do najbliższego sklepu jest prawdopodobnie 10 kilometrów. Nie ma również olbrzymich hoteli z basenem i zjeżdżalniami. Są za to skromne, urocze domki letniskowe. Takie miejsca można znaleźć jeszcze na mazurach, na roztoczu czy w Bieszczadach. Warto wziąć ze sobą rowery, aby zwiedzić okolicę i aktywnie spędzić czas. Mieszkańców miast ucieszy też zdrowe, pozbawione zanieczyszczeń powietrze, którym mogą pooddychać w takich miejscach.
