
Jest nieopodal Warszawy takie miejsce, gdzie czas płynie wolniej. Miejsce, w którym internet jest słaby, ale za to można urządzić sobie piknik pod topolą. Poczytać książkę, posłuchać szumu drzew, połowić ryby i wybrać się na spacer do jabłkowego sadu. Pogłaskać biegające wolno koniki polskie (nie mylić z końmi 😉) lub po prostu popatrzeć w niebo. Zastanawiacie się, gdzie na weekend z Warszawy? Odpowiedź jest prosta: na KONiec wsi.
Zobacz Retrospekcje na Instagramie!
Ale bez obaw, na ten koniec nie będziemy daleko jechać, co jest szczególnie cenne w czasie pandemii. Gospodarstwo na KOŃcu wsi – bo tak się nazywa to idylliczne miejsce – to agroturystyka pod Warszawą, w miejscowości Brzozówka, jakieś 40 min. od stolicy. Jest to ogromny teren na łonie natury dla wszystkich zmęczonych warszawskim zgiełkiem i pragnących błogiej ciszy.
Przytulisko Konika Polskiego pod Warszawą
Poza oczywistymi rodzinnymi atrakcjami agroturystyki przemili właściciele założyli tutaj także Przytulisko Konika Polskiego – niezwykłą inicjatywę polegającą na ratowaniu i utrzymaniu chorych koników polskich. To właśnie tutaj możemy zobaczyć te, wreszcie wolne, zwierzęta żyjące w tabunie na dużej przestrzeni i naturalnych dla nich warunkach. Niejeden z tych koników został uratowany przed rzezią i trudnym życiem w poprzednim miejscu zamieszkania. Dzisiaj chętnie podchodzą do ludzi, dają się karmić, głaskać, a nawet same zabiegają o uwagę.
Spraw sobie piknik z konikiem!
Polskie koniki to nasza rodzima rasa, która jest niewiarygodnie podobna do dzikich koni. Przez kronikarzy były często nazywane leśnymi końmi (equii silvestris) i są bardzo często są mylone z tarpanami, które wyginęły w Europie ostatecznie pod koniec XIX wieku. Jako że wywodzą się od tarpanów, są do nich bardzo podobne. Podobieństwo do tarpana sprawia, że ekolodzy z różnych krajów przywracają te konie z powrotem na łono natury, aby mogły żyć swobodnie, z dala od gospodarstw rolnych. Patrząc na swobodnie hasające po olbrzymim terenie koniki z Przytuliska, takie działania wydają się uzasadnione.
Gdzie na weekend z Warszawy? Agroturystyka pod Warszawą
W Gospodarstwie na KOŃcu wsi można nocować (w domu i w… jurcie!), niemniej nie jest to konieczne. Można przyjechać tu z samego rana i, niczym w parku rozrywki, po prostu spędzić miło dzień. Dzienny koszt takiego odpoczynku i nieograniczonego obcowania z konikami to jakieś 20 zł, które przeznaczone zostaną na utrzymanie Przytuliska i pokarm dla zwierząt.
@retrospekcje_aniBądź na bieżąco na Instagramie!
PS. Planując ten wpis chciałam pokazać Wam po prostu piękno tego miejsca. To fantastyczna zabawa nie tylko dla rodziców z dziećmi – karmienie tabunu koników to naprawdę duża frajda nawet dla dorosłego. Okazało się jednak, że w związku z pandemią sytuacja przytuliska jest nieciekawa, a właściciele prowadzą zbiórkę, do której link zostawiam poniżej.